To alpaka Martina. Z futra jej mamy - alpaki o imieniu Marta - zrobiłam ten kardigan. Wykończenia to wełna z alpaki Złotko.
Popatrzcie ile siana i brudu w jej futerku - alpaki uwielbiają tarzać się w piachu. Trzeba wiele pracy aby z runa powstała nitka. Po strzyżach wełnę trzeba poddać bardzo wielu zabiegom a i tak znajduję w niej kawałki trawy, ale ja to lubię. Marta właścicielka Alpakarnii na razie robi wszystko ręcznie, dlatego motków wełny powstaje niewiele.
Jakaś moda na alpaki ? ;-)
OdpowiedzUsuńAle są niesamowite. Nie miałam kontaktu w realu, ale i tak mnie zaczarowały. :)
świetny kardigan, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne....matko.....Dorota, czy Ty masz wiecej rąk niż dwie?????????? nie dość, ze duże projekty, to wcale nie takie proste i jak ladnie wykonane.....
OdpowiedzUsuńOstatnio mam trochę więcej wolnego czasu i bardzo dużo pomysłów, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny sweter:)
OdpowiedzUsuńObserwuję Twoje prace od dłuższego czasu :)
Co jedna to fajniejsza :)
Pozdrawiam :)