dobre:-))) ja też mam takie wieszaczki:-))) w sumie z lenistwa - łatwo wydłubać szydełkiem z resztek niż wyciągnąć maszynę i przyszyć kilka tasiemek........
Ooooo wielkie dzięki, mąż kupił lipny wieszak do łazienki, ręczniki walają się po płytkach - masakra. A tak jak poprzedniczka pisze - przyszywanie tasiemek ..... kto wyciągnie maszynę :) Zaraz zabieram się do roboty.
Pani Doroto, swietny pomysl, uwielbiam pani blog, cudowne swetry, musze sie zabrac za drutowanie, mieszkam na kanadyjskich preriach - w zimie mrozno i wieje- swetry by sie bardzo przydaly. Pozdrowienia. Lucyna
Ratunku! ja nawet szydełka nie mam a kordonek ? , o matko i córko!, coś pamiętam z ZTP w szkole:) ale nie jest tak najgorzej :) mam zestaw turystyczny igły i nitki w razie W:)))) a i umiem przyszyć guzik jak mi odpadnie :))))) na moją 5 za kosmetyczkę zrobioną na szydełku lub drutach i wszycie zamka, składała się praca zespołowa : mojej sąsiadki studentki z pietra( dzierganie) i koleżanki" emerytki od psich spacerów po lesie( wszycie podszewki i zamka), praca była imponująca ,chociaż p.Szpak bardzo mi się przyglądała jak zobaczyła "moje dzieło":))) to był prawie Cud!:) niestety od tamtej pory niewiele się zmieniło w tym temacie i nadal pozostaje "zielona jak szczypiorek":) pozdrawiam Oli
Mistrz drugiego planu na 3 zdjęciu :)))) Istnieje dzień ręcznika? Czego to już nie wymyślą... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdobre:-))) ja też mam takie wieszaczki:-))) w sumie z lenistwa - łatwo wydłubać szydełkiem z resztek niż wyciągnąć maszynę i przyszyć kilka tasiemek........
OdpowiedzUsuńOoooo wielkie dzięki, mąż kupił lipny wieszak do łazienki, ręczniki walają się po płytkach - masakra. A tak jak poprzedniczka pisze - przyszywanie tasiemek ..... kto wyciągnie maszynę :) Zaraz zabieram się do roboty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Pani Doroto, swietny pomysl, uwielbiam pani blog, cudowne swetry, musze sie zabrac za drutowanie, mieszkam na kanadyjskich preriach - w zimie mrozno i wieje- swetry by sie bardzo przydaly. Pozdrowienia. Lucyna
OdpowiedzUsuńRatunku! ja nawet szydełka nie mam a kordonek ? , o matko i córko!, coś pamiętam z ZTP w szkole:)
OdpowiedzUsuńale nie jest tak najgorzej :) mam zestaw turystyczny igły i nitki w razie W:)))) a i umiem przyszyć guzik jak mi odpadnie :))))) na moją 5 za kosmetyczkę zrobioną na szydełku lub drutach i wszycie zamka, składała się praca zespołowa : mojej sąsiadki studentki z pietra( dzierganie) i koleżanki" emerytki od psich spacerów po lesie( wszycie podszewki i zamka), praca była imponująca ,chociaż p.Szpak bardzo mi się przyglądała jak zobaczyła "moje dzieło":))) to był prawie Cud!:) niestety od tamtej pory niewiele się zmieniło w tym temacie i nadal pozostaje "zielona jak szczypiorek":)
pozdrawiam Oli