bo sweter podobny do tego i tego. Tym razem sama pofarbowałam gryzącą, owczą 100% wełnę na fioletowe i zielono - niebieskie kolory. Wełną połączyłam z seledynowym moherem. Robiłam na okrągłych drutach 7, 8, 9 i 10 mm
Jestem pod wrażeniem miniiceland i nie mam wyjścia muszę mieć wełnę lopi. Zrobienie swojego lopapeysa wcale nie jest takie proste.
Jest przepiękny, kolory idealne. Wow. Dlaczego ja nie mam czasu żeby taki zrobić?!
OdpowiedzUsuńTy Jesteś stworzona do tego co robisz.Masz niezwykły dar!
OdpowiedzUsuńJa z przyjaciółką właśnie przymierzamy się do swetra z koła :)
Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńSuper kolory! I jak zwykle ślicznie pokazane na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Bardzo ładnie się zgrały kolorki. Wzory na islandzkie swetry rzeczywiście kuszące, a wełny... mmmm......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czy będziesz próbowała wydziergać swojego lopapeysa? Ja mam zamówienie od córci i trochę się boję, że to duże wyzwanie. No ale jak nie spróbuję to się nie dowiem.
OdpowiedzUsuńGorgeous!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny sweter! I świetnie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Inka
Twój sweter jest wspaniały a kolory cudne, i cudne też rzeczy pokazują na stronie o której wzmianka. Wełny, wzory dosłownie wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńBoski ! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Kojarzy mi się z nieśmiało przezierającą już wiosną
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek!
OdpowiedzUsuńDnes jsem objevila tento blog a smekám! Úžasná práce! Krásné! Pletu nějakých 35 let a stále se mám co učit. Přeji krásný den, Blanka
OdpowiedzUsuńhttp://blanche21.blogspot.cz/
Dorota, cudne rzeczy robisz....oglądając Twoje prace, zaczynam dojrzewac do przeproszenia się z drutami. ( nie robiłam 20 lat)......jakoś nie mogłam.....za duzo nadziergałąm się w ciąży....na zarobek... ale wracająć do myśli.....dojrzewam do ponownego drutowania......noje stare drutki, i na żyłkach i różnej grubości czekają........więc jak cos udziergam to zobaczysz u mnie na blogu......zapraszam.....na razie wzięłam szydełko ....na akcję na FB Otulamy serduszko Alicji.....pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTobie Dorotko, to we wszystkim pieknie. Za taka figura to i worek na kartofle bedzie u Ciebie wygladal jak Chanelka. Fajny sweterek w ladnym delikatnym kolorze, bez specjalnych udziwien. Podoba mi sie.
OdpowiedzUsuńPiękny udzierg... A ta gryząca wełna po farbowaniu złagodniała trochę? Właśnie się zastanawiam, czy ze swoją mam jakoś szansę wytrzymać po kąpieli z barwnikami i octem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Cudny sweterek, czy byłaby możliwość zakupienia?
OdpowiedzUsuńPostaram się zrobić podobny, gdy będzie na blogu - proszę dać znać na maila swetrydoroty@gmail.com
Usuńpozdrawiam