Alpaka z której zrobiłam sukienkę jest jednak wyjątkowa - z połyskiem i lekkim włoskiem, jest sprężysta - rękaw rozciąga się i wraca do swojej formy ( robiony jest na okrągłych drutach na zmianę rząd prawych oczek i rząd lewych oczek, na prostych drutach robiłabym same prawe oczka )
To zalety 100% wełny, która często gryzie. W sklepach jest dużo wełny, która jest super miła. W internetowych sklepach często jest informacja czy wełna podgryza czy nie.
To jak wełna zachowuje się po praniu i jak się nosi to inna sprawa. Ja bardzo lubię robić mieszanki 100% grubej wełny z cieńsza akrylową nitką - takie połączenie zapobiega mechaceniu się wełny.
O wełnie i akrylu przeczytacie też tu i tu.
Prezentuje się doskonale :)
OdpowiedzUsuńRekawki troche przydlugie
OdpowiedzUsuńDzieki Doroto za uwagę o połączeniu wełny z akrylem i zaletach tego melanzu.
OdpowiedzUsuńSukienka piękna, a te długie rękawy świetne!
Powoli wkraczamy w sylwestrowy klimat... świetne!
OdpowiedzUsuńcudowna sukienka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sukienka :)
OdpowiedzUsuńA ja wychodzę z założenia, że lepsza najbardziej gryząca welna niż zgryźliwi ludzie ;)))
Moja faworytka:) Mam nadzieje, że kiedyś wykonasz taką dla mnie tylko w granacie np.:)Cierpliwie czekam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę sobie, że miłośnicy włókien naturalnych trochę demonizują akryl. Ja od lat go używam i prawdę mówiąc nie mam żadnych powodów do narzekań. Niektóre moje swetry mają po parę lat i prane były niezliczoną ilość razy (w pralce, w specjalnej siateczce ochronnej) i nadal dobrze wyglądają, z pewnością się nie rozciągają, a mechacą się bardzo umiarkowanie. Myślę, że mechacenie się zależy od włóczki, bo miałam też i taki akryl, który zmechacił po pierwszym założeniu... Kłopotów z potliwością również nie zaobserwowałam, ani ja, ani mój mąż, który również głównie akrylową dzianinę użytkuje. Co do elektryzowania się, to płyny zmiękczające skutecznie ten problem eliminują. Ponadto przystępna cena i niedrapiący materiał... Jak dla mnie, to same zalety:)
OdpowiedzUsuń(Ja właśnie należę do tych, których gryzienie wełny bardzo skutecznie do niej zniechęca)
PS. A sukienka, oczywiście, bardzo udana:)
Ja też ostatnio cieplejszym okiem patrzę na akryl, bo coraz gorzej u mnie z tolerancją wełny, niestety ciągle jeszcze te akryle urodą ustępują wełnie, ale mam nadzieję, że już wkrótce przestaną. Już teraz jest sporo fajnych cieniowanych włóczek akrylowych i bawełnianych, może jeszcze dojdą bambusowe...
OdpowiedzUsuńA Twoje sukienki podziwiam i "podrabiam" - metoda na okrągło całkiem mnie przekonała - jak pięknie jest nie zszywać :))
Sukienka śliczna, niestety jestem zdecydowanie z tych, których wełna gryzie jakby już w momencie nakładania:)nawet niewielka domieszka,szkoda.
OdpowiedzUsuń