połączony z szarą nitką dał doskonały efekt. Jedna i druga nitka to gryząca, polska, 100% owcza wełna - uwielbiam ją. Sweter miał być rzeźbiony warkoczami, duży, ciepły i spokojnie można ubrać go na płaszcz. Zrobiłam go na okrągłych drutach nr 9.
A ja powiem, że lepiej Ci w beżach, popielach, niebieskich, białych, czerwonych i innych nie pomarańczowych odcieniach. Pomarańcz nie pasuje typom urody " lato". Choć może zdjęcia przekłamują. Wzór natomiast przeboski. Jest to takie typowe swetrzysko na niepogodę. Pozdrawiam
Świetnie dobrane kolory, sweter także bardzo interesujący, ale troszkę, na Ciebie za duży ;))
OdpowiedzUsuńA ja powiem, że lepiej Ci w beżach, popielach, niebieskich, białych, czerwonych i innych nie pomarańczowych odcieniach. Pomarańcz nie pasuje typom urody " lato". Choć może zdjęcia przekłamują.
OdpowiedzUsuńWzór natomiast przeboski. Jest to takie typowe swetrzysko na niepogodę. Pozdrawiam
Świetne swetrzysko, szczególnie na te kaprysy pogodowe, które mamy ostatnio. A co do kolorów, przychylam się do zdania Anki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
A ja tam nie analizuje, czy Dorotka jest lato, zima, czy przedwiośnie, tylko kolory w samym swetrze. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFantastyczny!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie, jego urok chyba polega wlasnie na tym, ze jest taki "za duzy" i ja tez lubie jak mnie welna podgryza...to dobre na krazenie hahahaha.
OdpowiedzUsuńNo ładny, bo i ostry i pomarańczowy - rewelka :)
OdpowiedzUsuńswietny gruby sweter...fakny kolor...ciekawy wzor..wszystko do siebie pasuje...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńło matko, dopiero wełna w garnku była, a już swetrzysko na grzbiecie!
OdpowiedzUsuńWygląda bez obrazy, ale jakbyś gdzieś zgubiła worek z kartoflami..
OdpowiedzUsuń