z owocem, ze światłem i ostrzeżeniem, telefonią komórkową, z ubraniami służb komunalnych i buddyjskich mnichów.
Oto niektóre propozycje projektantów na jesień 2012.
Mój żarówiasty pomarańcz uzyskałam dzięki pofarbowaniu białej, owczej wełny. Gotowanie w barwniku spowodowało, że wełna jest nieco milsza i mniej gryzie.
Witaj,ja czekam niecierpliwie co bedzie z tej wloczki,
OdpowiedzUsuńTo najżywszy kolorek z mojego tęczowego sweterka,
OdpowiedzUsuńktóry wyczarowałaś:)
Dziękuję Ci Dorota, bo to był strzał w dziesiątkę! Wiosennie pozdrawiam, Ania
ja właśnie biegam w swoim sweterku pomarańcz+ paski jasno szare, grafitowe - taki zestaw, jak u Ciebie na ostatnim zdjęciu:D a do tego też akurat dziergam pomarańczowy szal z lnu.... żarówiasty... w życiu bym się nie podejrzewała o pomarańcz, a tak mi się ostatnio spodobał, że co bym nie planowała, to w pomarańczy:D
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że to jakaś potrawa z dyni :)
OdpowiedzUsuńNo mi się kojarzy z Holandią i trochę z Irlandią...
OdpowiedzUsuńWłasnie robię tunikę pomarańczową, zajrzyj do mnie:)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to chyba morelowy:)
Usuń