wtorek, 1 kwietnia 2014

Lopapeysa


- moja pierwsza(y), robiłam go wg wzoru Icelandic zip cardigan. Od dołu do góry na okrągło, z przecięciem swetra aby wszyć zamek. Takie rozcięcie zastosowałam dotąd tylko przy golfie
Wełna lopi - tu -  Alafosslopi - gryzie, gubi nitki  ale robi się z niej i nosi bardzo przyjemnie. Wydaje się, że taki model swetra i żakardowe wzory można robić tylko z tej wełny.

8 komentarzy:

  1. Prawdziwy sweter! Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda prawdziwy sweter , ładne te sweterki parasole robione na grubych drutach ,ale one były modne parę lat temu , ten sweterek jest nie rozciągnięty bliżej ciała przepiękny .

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mnie zaskoczyłaś, ładnie ci wyszedł. ja teraz dziergam z Alafosslopi. Z tego co pisała Ewa na swoim blogu, sweterek z tej wełny gubi włoski przez jakiś czas, w miarę noszenia wełna się zbija i przestaje gubić włoski. Podobnież czym starszy lopapeys tym lepszy, bo cieplejszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) Piękny sweter Ci wyszedł, napatrzeć się wręcz nie mogę!!!
    Gdybyś miała jakieś uwagi dotyczące wzoru, to z chęcią je poznam.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajowy!!!
    Pozdrawiam i zapraszam na moje Candy:-)
    http://rodzinnie1.blogspot.com/2014/03/moje-pierwsze-candy.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie to wygląda! Ja własnie szukam inspiracji do następnego swetra. Tylko zastanawiam się czy do takiego wzoru będzie pasowała wełna z moheru , bo ostatnio znalazłam świetną na welnabawelna.pl i bardzo mi się spodobała!

    OdpowiedzUsuń