zrobiona została jeszcze latem z 3 połączonych razem nitek gryzącej, 100% wełny na okrągłych drutach nr 8. Wyprałam ją w pralce w 30°C - torba lekko sfilcowała i została schowana do szafy. Potrafię szyć na maszynie ale nie lubię tego robić. Poprosiłam mamusię i to ona uszyła mi podszewkę - wszyła zamek i całość umieściła tam gdzie trzeba. Torbę noszę i bardzo ją lubię. Jest najprostsza z możliwych, pojemna, lekka i bez ozdób a lodowy sopelek utkwił w niej tylko na chwilę.
Torba niesamowita :-) zresztą jak wszystkie Pani prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Fajna torba! Podoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńFajna ta torba. W sam raz na wszystkie moje niezbędne rzeczy, które muszę zawsze mieć przy sobie :D :D :D
OdpowiedzUsuńA po co komu ciepla torba? czy ma ona jakas praktyczna funkcje?
OdpowiedzUsuńCzasem to mi normalnie ręce opadają...
UsuńPani Doroto, czy ucho w tej torbie się nie wyciąga? Pamiętam, że kiedyś miałam taką włóczkową torbę, tylko ucho się właśnie wyciągało i niewygodnie się nosiło. A tak poza tym, to bardzo, bardzo inspirujący blog, przesiedziałam u Pani pół zimy:) Naciągnęłam mamę na zrobienie swetra-kocyka - to mój teraz ulubiony, a ja dziergam sweter zainspirowany Pani warkoczami robionymi na plecach. Pozdrawiam serdecznie!
To najsłabszy punkt torby. Pasek jest szeroki na 9 oczek - więc powierzchnia do przyczepienia była dość duża - gdyby był węższy - wyciągał by się jeszcze bardziej. Gdy będę robiła kolejną torbę to w tym miejscu wmontuję np.kółko a pasek będzie ruchomy,
Usuńpozdrawiam.
No właśnie, ja pamiętam, że jeszcze jeden brzeg paska wpijał się w ramię, a ja lubię napakować do torby różnych rzeczy i niestety szybko zrezygnowałam z jej noszenia. A gdyby tak podszyć pasek takim materiałem jak podszewka torebki? Albo jakimś zbliżonym kolorystycznie do włóczki?
UsuńZ szyciem mam dokładnie to samo! I mam wyszydełkowane nawet trzy torby, tylko brak im podszewek właśnie... Chyba też w końcu szeroko się do swojej mamusi uśmiechnę:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja ciepła torba:)