to moja odpowiedź na mega duże czapy,
które w jesienno - zimowych kolekcjach na ten rok, można było zobaczyć u Gilesa
Nie jest aż tak duża, ale wszystko zależy od tego jak się ją nosi. Dół, robiony na okrągłych drutach nr 9, z Felted Tweed Rowana, wyżej to już, dodatkowo dodane, 2 nitki farbowanej przeze mnie polskiej, gryzącej wełny - pozostałości szarej pofarbowanej na granat.
Dla ocieplenia klimatu - sikorki buszujące w świerkowych szyszkach.
Fatalna i bardzo ale to bardzo nietwarzowa czapa, w niczym nie przypominajaca pieknego kolorowego pierwowzoru Gilesa. W dodatku welna bardzo gryzace wiec ten helm nie nadaje sie wogoel do noszenia. Nie ma sie czym chwalic.
OdpowiedzUsuńCzy przypadkiem nie mówiłaś, że spadasz i nieprędko tu znowu zajrzysz?:) A czapa w sam raz na dzisiejsza aurę, czyli sypiący śnieg.
UsuńCo to znaczy wogoel?
UsuńA mnie ciągle zachwyca niesamowita lekkość Doroty w łączeniu włóczek o różnych fakturach! Ja tej lekkości nie mam i zazdroszczę, ale pewnie dużo tu daje doświadczenie. Dlatego mnie się ta czapa podoba! Jest bardzo oryginalna no i nikt inny takiej nie ma :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten nietypowy projekt :)
OdpowiedzUsuń