za wszystkie komentarze pod poprzednim postem polecam Kobietę i życie, gdzie także jest co nieco o mnie, ale nieswetrowo, dlatego mały dodatek. Zdjęcia mają prawie 30 lat. Sweter oczywiście zrobiony przeze mnie, jeszcze zszywany i straszna dziubanka z czerwonego akrylu, z zapięciem na guziki z boku i małym kołnierzykiem. Ubrany do dżinsowej spódnicy kupionej w Pewexie wyglądał szałowo :) Na pewno macie ciekawe swetrowe wspomnienia.
Zapraszam do zabawy.
Próbowałam kiedyś robić bezszwowo, ale chyba nie mam w tym kierunku talentu, bo nie byłam zadowolona z efektu. A na zdjęciach bardzo interesująco przedstawia się wijący dodatek do swetra ;))) Odważna z Ciebie dziewczna :)))
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach moją uwagę przykuwa nie tak sweter jak ten dodatek ;)
OdpowiedzUsuńW życiu bym takiego gada nie wzięła na ręce, dlatego podziwiam odwagi ;)))
Moje swetrowe wspomnienia to te dziergane dla mnie przez moją babcię. Pamiętam że miały dużo wrabianych wzorów i były bardzo kolorowe.
Pasja widzę z tradycjami :)!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna fryzura!!!Chyba każda kobietka musi się choć raz zobaczyć w krótkich włosach.Ja ścięłam 3 miesiące temu.
A wąż jest przerażający!!!Wierzę ,że sztuczny ;)
Jakie fajne zdjęcia:))) Ale wąż ohyda. Pamiętam takie swetry:))) Szczególnie takie rękawy-szerokie u góry.pozdrawia serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że pyton wzbudza największe emocje, tak naprawdę to bardzo spokojne zwierzątko - miłe w dotyku - wcale nie obślizgłe - kolega, który hodował go w dużym terarium miał i ma kompletnego świra na punkcie takich różnych niby przerażajacych zwierząt.
OdpowiedzUsuńPiękny wąż :) Moje wspomnienia ze swetrami są magiczne, mój dziś już były chłopak, nie mógł uwierzyć, że podstawą mojej garderoby są właśnie swetry i zaczął mnie nazywać swoją "Dziewczyną w Swetrze". Dziś już nie jesteśmy parą czego bardzo żałuję, bo był on moją pierwszą miłością, ale wspomnienia zostały. Też jestem jakoby artystką, ale rozwijam się w innych kierunkach, piszę wiersze opowiadania, rysuję, ostatnio nawet przerabiam ubrania, zawsze chciałam nauczyć się robić na drutach, ale pani blog jest chyba taki przysłowiowym kopniakiem i czuję, że niedługo może założę swój pierwszy własnoręcznie zrobiny sweter :)
OdpowiedzUsuń