A co, taki wzór jak jesienią u Garetha Pogh swetry doroty mają już dawno w wersji nieco okrojonej i w brązach. Znowu recycling - kupione za grasze, sprute, wyparzone, zwinięte i zrobione.
Bardzo sprytnie wykorzystałaś pomysł z oryginału, podoba mi się gładko na biuście. Nie mówiąc już o tych wszystkich dzierganych elementach stroju, które masz na sobie! *^v^*
jest śliczny i taaaki prościuteńki :)
OdpowiedzUsuńO tak, wzór na pewno do zastosowania w innych sweterkach, taka karbowana rurka:)
OdpowiedzUsuńBardzo sprytnie wykorzystałaś pomysł z oryginału, podoba mi się gładko na biuście. Nie mówiąc już o tych wszystkich dzierganych elementach stroju, które masz na sobie! *^v^*
OdpowiedzUsuńBo najpierw było u mnie, a potem u Garetha, mój też miał początkowo golf, ale mi się znudził, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter, podoba mi się dekolt i faktura, że trochę gładko trochę nie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNurko, dziekuję za wszystkie miłe słowa i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń