poniedziałek, 6 lutego 2012

Tak powstaje szalik-


 - kwadratów coraz więcej. Kolejne spotkania we wtorki - 7,14,21,28 lutego 2012, godz.17 -  Cafe Pianola, Jagiellońska 2, Bydgoszcz.. Kto może niech przychodzi.




 Oto Gosia autorka szalikowego szaleństwa. Pewnie, że zrobiłam jej sweterek. Dzięki niej spełniają się moje dzianinowe marzenia. Jakie błędy w nim zrobiłam pokażę wkrótce.

16 komentarzy:

  1. Witam!
    Ja na spotkanie z dziergania szalika się nie stawię - odległość to wyklucza, ale chętnie się dołożę do szalika dosyłając dzianinowy kwadrat:))
    Co Ty na to Dorotko?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. He he super pomysł!!! Faktycznie - dajcie znać czy można się dosłać a jak tak to jakie parametry są zalecane?
    No - i jeszcze kto potem założy ten szalik? hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  3. robi wrażenie....... taka bela:) Jeśli obchodzisz dziś imieniny - to wszystkiego dobrego!!

    OdpowiedzUsuń
  4. słyszałam o Was wcziraj w Trójce, akurat jechałam autem i mąż się zapytał, czy też dziergam szalik dla Bydgoszczy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście można przysyłać kwadraty- super pomysł.
    Najlepiej na adres:
    Cafe Pianola
    Jagiellońska 2
    85-067 Bydgoszcz
    Wielkie dzięki za życzenia imieninowe:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to super!!! A jakie sa preferowane wielkości kwadratów? Bo z tego co widzę technika czy kolorystyka dowolna? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 30 na 30cm jest ok i tak każdy jest inny i inaczej się rozciąga.

    OdpowiedzUsuń
  8. pokażę-pokazać
    pokarzę-pokarać ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. spoko ;)))

    Możesz usunąć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dorotko najlepsze życzenia imieninowe, już miałam pytać jak tam dzierganie szaliczka, ale widzę, że do przodu. Trzymam mocno kciuki! Zapraszam na rozdawajkę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie ta bela robi wrażenie! Podczytuję Pani blog i nawet dziś kończę sweter wzorowany trochę na "brudnym różu", a trochę tym niebieskim z paskiem lewych oczek na "szwach" bocznych oraz środku przodu i pleców, tyle, że ja wstawiłam tam warkocz. Wyszedł z lekka obszerny i może ciut za długi, a jaki będzie naprawdę dowiem się po wypraniu, ale i tak jestem dumna z siebie. Nie umiem rozliczać oczek i robię "na oko". Największym mankamentem wyrobu jest włóczka Himalaya Padisah, po kilkakrotnym spruciu fragmentu widać, że szybko sweter się zniszczy :( Zastanawiałam się czy nie spruć ponownie i dodać inną nitkę, ale to by był najdroższy mój wyrób ;) Szkoda, że kupiłam wcześniej zapasik tej samej w smakowitych kolorach jesieni... (to cieniowanie mnie powala, żebyż w ślad za kolorystyką szła jakość...). Dziękuję za inspirację Pani Doroto! Pozdrawiam i życzę spełnienia imieninowych marzeń. Annmargot

    OdpowiedzUsuń
  12. W obawie, że wpis (poprzedni) będzie za długi, nie zamieściłam linku (czy w komentarzach, zwłaszcza anonimowych, daje się umieścić linki..? zaraz się przekonam) do cudnego grubaśnego swetrzyska, który miała na sobie Natalia Kukulska na konferencji prasowej przed 4 edycją Fashion Designer Awards. Proszę zerknąć, czyż nie jest intrygujący? :)
    http://www.kimono.pl/Zbliza-sie-4-edycja-Fashion-Designer-Awards-a3456
    Zastanawiam się jakich-by można użyć wzorów, w górnej części może wzoru perskiego? I gdyby zrezygnować z tych frędzli...
    Annmargot
    P.S. Nie szukałam informacji czyj to projekt.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sweter Natalii wczoraj pokazał mi Wojtuś, nie mam pojęcia jaki u góry jest ścieg i jak dla mnie za dużo w nim szwów, ale jest ciekawy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. WOW!!!
    This is truly an inspiring blog.

    :o)

    OdpowiedzUsuń