środa, 26 stycznia 2011

Misiaczkowa ośnieżona

bo misiaczkową już znacie. Sukienka powstała z różnych  włóczek - Czterdziestki, Zorzy i  Mohairu Extra - Aniluxu  oraz Mohairu i Pearl z Interfoxu. Roniuś  mi dzielnie pomagał.


Jest milutka i ciepła, chociaż troszeczkę gryzie. Ma szerokie rękawy.
U góry zrobiłam więcej granatu.
Ciekawe, co lepsze, czy moherowy beret, czy moherowa sukienka ?

11 komentarzy:

  1. Jak zwykle super!:)
    A ja zauroczona Twoją zieloną sukienko-tuniką postanowiłam spróbować zrobić taką dla siebie. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, że zgapiam pomysł:) Trochę inna będzie bo drutów 15stek nie mam i zamierzam ją "podziurawić" w inny sposób ale włóczka już zamówiona i czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie tej przygody:))
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper ta kiecka! Też mam ochotę na taką :)
    Robiłaś ją z 4 nitek???

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna jest, nie mogę się nadziwić, bo tempo dodawania nowych prac jest powalające!

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam z 3 nitek - 2 moherowe (granat z jaśniejszym ) + grubsza włóczka.

    Cieszę się, że zgapiacie:)i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. beret se dorób do kmpletu - w "środowisku" zrobisz furorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie darzę sympatią samej formy beretu, wolę moherową czapę

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie moherowa sukienka! Jestem tu pierwszy raz i jestem pod wrażeniem!! Piękny sweterki robisz!!

    OdpowiedzUsuń
  8. je też dzis tu pierwszy raz, ale nie ostatni, cuda tworzysz :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Moherowa sukienka! Piękne kolory! Jak chmura burzowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacja!!! Super zestawienie z tą czapą i otulaczem. Bardzo mi się podoba, nawet więcej jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń